Ballada o Dmuchawcu

Ballada o dmuchawcu



Nie dmuchaj 
Tak mocno

Nie dmuchaj

Bo przez to mocne

Dmuchanie

Wnet ze mnie

Opadnie wszystko

A jakże bardzo

Przez moje całe

Pięć minut

W tej mojej całej

Okazałości

Trwać

I trwać

I trwać jeszcze


Pragnę



Bo jeśli ze mnie

Opadnie wszystko

To już nie będę

Kim jestem

A tu kolejna

I wiosna

I lato

A może

A może

I złota

Jesień

I Złota Jesień
Bezwzględnie  moja

Nadejdzie

Jeszcze



Bom ja

Ów świat jakich mało

Nawet w euforii

W ekstazie

Nawet i

W strugach deszczu

Delikatności

Nigdy za wiele

Choć jakże często

Tak wiele pragnę



Tyle motyli Dokoła


Każdy w podziwie

Głowi się każdy

W podziwie

Pomimo wiatru i szumu

To w jakże wielkiej

Harmonii

To jakże cicho

Jakże delikatnie

Niejeden Przygodny

Zefirek

Jakże subtelnie

Mnie ukołysze

Jak nikt

Jak nigdzie



Nie dmuchaj tak mocno

Nie dmuchaj

Choć zmierzch już

Zapadł

I rosa usiadła

To sztuka

Żeby tak dmuchać

Może w zachwycie

I bez pamięci
Ażeby nic

Ale to nic a nic

Nie uronić

Choćby i nawet

Do samego rana

Ilustracje
Irena Zdrojewska
Archiwum Internetowe

Dmuchawce
Dmuchanie w Dmuchawce


Ilustracje 
Archiwum Iternetowe
Stanisław J. Zieliński

Tekst
Stanisław J. Zieliński

10.05.2017 r






Komentarze

  1. Ulotne chwile - najdrobniejsze i delikatność jako znak... Może byś jeszcze chciał czas wypełnić ledwie pieszczotą kwiatów z łąk....

    OdpowiedzUsuń
  2. tkaitka: Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O czym dziś myśli Nestor Gdańskich Patryc juszy Eugeniusz Lorek

Rzecz to w Kraju niesłychana

Zakazane piosenki A.D. 2023 Jeszcze dziś nieZakazane