Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2021

Znów jesteśmy Na zakręcie

Obraz
  Znów jesteśmy Na zakręcie Znów jesteśmy Na zakręcie I to stromym I to ostrym Wszystko znowu Zwalnia tempo Chociaż cel Jest taki prosty Wszystko takie oczywiste I maseczka i szczepionka Wszyscy wiemy Czym jest wirus Wszędzie wdarł się Niespodzianie i tak nagle Ale ma powolne wyjście Czy wie kto Kiedy odejdzie Tylu od nas Już Odeszło Swoją drogą Tak samotnie Przestajemy się już Temu wszystkiemu dziwić Coraz bardziej przekonani O tym iż już tak Być musi  I inaczej  Być nie może Półmrok czai się W kościołach I Msza św. Wśród tak niewielu I miast Wiary W całym świecie Jest li tylko Czas pandemii Ot i taki Punkt widzenia Tych wrażliwych Mniej i bardziej Dobrze że choć Skrawek zimy I jest śniegu Coraz więcej Jest więc biało Będzie jaśniej   Tyle było już pandemii  I te lekkie  I te ciężkie Naród Polski Nie ulegnie  Zawsze dumnie  Myśli sercem I to zawsze  Najważniejsze Ilustracje Archiwum internetowe Tekst Stanisław Józef Zie

Do miliona prosta droga

Obraz
  Do miliona prosta droga Do miliona prosta droga Spójże w Niebo Ile gwiazd Każda gwiazda Złoto srebro Tylko spojrzysz A jaki gorący wiatr Do miliona  Prosta droga Wejdź do lasu Ile drzew A na drzewie Ile liści Jeden szum i śpiew  I zew Do miliona prosta droga Spójrz na morze Ile fal Każda czemuś Pragnie sprostać Trwa by płynąć Aby płynąć Musi trwać I tam jest też i moja fala Gdy dopłynie Porwie mnie Chociażby na koniec świata Obiecuję milion wierszy Obiecuję milion zdjęć I tak milion do miliona Niech ma dobry bilans świat W moich wszystkich kalendarzach Ponad milion wspomnień mam I tak jestem milionerem I chyba nie koniec na tym Lata biegną coraz szybciej A z latami nowe daty Każda data mnóstwo zdarzeń Tyle co na niebie gwiazd I tak milion za milionem Prawie że już stają w drzwiach Stanisław Józef Zieliński         14.01.2021 r.

I wynika z tego morał Zawsze kiedyś dopniesz swego Jeśli będzisz Dobrze orał

Obraz
  I wynika z tego morał Zawsze kiedyś Dopniesz swego Jeśli będziesz Dobrze orał Świszczygłowa  Z Piszczypałą Ot mieszkali Od lat obok I chodzili Jakże często Li tylko jedną Jedyną drogą Każde jednak Szło oddzielnie Bo na drodze W dodatku li tylko Tej jedynej Tej jedynej jednej Nie wypada Świat jest mały Tak naocznie By lgnąć zaraz Do pierwszego lepszego Piszczypały Co świat powie Tak myślała Świszczygłowa I tak myślał Piszczypała   Nie wybaczą tego ludzie Choć by mieli się I ku sobie I tak było Od lat wielu Szli ku sobie Obok siebie Za to czyści I bez grzechu Niemalże się ocierając Aż to trzecie się znalazło I od razu tak natychmiast A nazwisko Dyrdymała Poszło wraz Ze Świszczygłową A co na to Piszczypała Czeka by coś Nagle trzasło Wtedy także Także on I natychmiast I tak nagle Zajmie się tą Świszczygłową No bo ile Można czekać I tę kradzież tolerować I już nigdy nie odpuści Nie odpuści Za skarby żadne A co na