Coraz trudniej jest i w Polsce...
Autorska Sprywatyzowana Witryna Poetycka
Coraz trudniej
Jest i w Polsce
By ułożyć
Kostkę
W kostkę
... bo także u nas
Jest takie prawo
Nawet już swego
Nie każdy dzisiaj
Jest pewny
Chociaż dokoła
Tylu przyjaciół
A wszyscy tacy
Zawsze serdeczni
Lecz Życia w kostkę
W kostkę ułożyć
Jakże już wielu
Nie może
Bo ściany w Gminie
Ściany w Urzędzie
I same złe znaki
Przy drodze
Halinka Kostka
Z Kraju Kaszubów
Chociaż tam Lud Bogobojny
I wobec Człowieka
Lojalny wobec swojej Ojczyzny
Wobec Polski
A Kościerzyna
To przecież Kaszubi
Zwyczajni
Prości
I w sercach mają
Te słowa Credo
Nie ma Kaszub bez Polonii
A bez Kaszub
Polści
Tak jest od wieków
I tak jest dzisiaj
Kaszubi to Katolicy
Jedna Nadzieja
Zawsze Myśl jedna
A Bóg
I Honor
I Ojczyzna
Zawsze i wszędzie
Przede wszystkim
I silni Wiarą
Silni Rodziną
Silni Solidarnością
I w różnych czasach
Także i tych trudnych
Ale i tutaj
I nawet tutaj
Jacy już dziwni
Są odszczepieńcy
Prawo pogwałcą
Swojemu odbiorą
Żeby tę skibę schedy
Mieć więcej
I w Kościerzynie
Krach służby zdrowia
A zwyrodnienia są mocne
Na operację
Mus lata czekać
Że dłonie chore
Niewyleczone
Same zwrócone ku sobie
Tak też i grabią
I nie masz na to
I mędrca
Największy jednak
Ten problem w mieście
Że takie również
Dłonie ku sobie
Od lat dwudziestu
Na stołku siedzi
I zwolnić stołek
Już ani myśli
Owszem ma w świecie
I Łukaszenka
Jeden i drugi
Ojciec narodu
Anioł Kobieta
I stróż gorliwy
Radia Maryja
Gorliwa w Wierze
I czysta w myślach
Szczera w intencjach
I fanka Ojca Rydzyka
Wiara buduje
Przy życiu trzyma
Ma też i swoje kłopoty
W czym Kościół wesprze
Zrujnuje Miasto
Zrujnuje Gmina
I tak Kosteczka
Przy swojej drodze
Znów na początku swej drogi
Rodowe Gniazdo
Które od wieków
Było fortecą jej Rodu
Zawsze bezpieczne
I mocne zawsze
Po prostu znika jej
Z oczu
Bo obok urząd
Trzyma się mocno
Pion niezawodny
Prosty
Upatrzył sobie
Rubież ekspansji
Rodowe Gniazdo
Halinki Kostki
I rok kolejny
Tak się rozpycha
Wobec tej kruchej Istoty
Łokciami
Że niczym prawo
Własność
I status
Prawo jest jedno
To głód ekspansji
I tak Halinka Kostka
Ma kłopot
Ziemia rodowa jest bowiem
Jest bowiem tylko
W samych podatkach
Bo są nakazy
Bo są terminy
A i komornik
Na zawołanie
Także z urzędu
Prawica burmistrza
Gorliwy
Lojalny
I zawsze swój człowiek
I nie ma zmiłuj
Nie ma zwolnienia
By wybrnąć
Więc choć na próbkę
Żeby choć sprawa
Ruszyła z miejsca
Chociaż na moment
Chociaż na chwilę
Włożyć na głowę
Jarmułkę
Od razu ruszą się
Sami swoi
I jak nikt inny
Na świecie
Bo Starsi w Wierze
Starsi w Karierze
Na pewno z miejsca
Z miejsca pomogą
Tak zagubionej w prawie
Kobiecie
Bo prawo mętne
I tyle furtek
I trzeba wiedzieć
Która dla kogo
I wieki sprawa
Może poleżeć
Gdy leży sama
Osobno
I nawet Grzegorz
Rycerskie Serce
Razem ze swoim Prezesem
Ruszyli cwałem
Ruszyli natychmiast
By jakoś pomóc
Kobiecie
Bo gąszcz przepisów
Bagna moczary
I tyle śladów na śniegu
Więc położyli
Uszy po sobie
Weszli do swego szeregu
Bo nie ma jak to
Prawo motane
I jeszcze w nim
Tyle furtek
Więc w takim kraju
Kto wcześniej wstanie
Ten pierwszy
Rzuca komendę
Ale być trzeba
Chociaż burmistrzem
Premierem
Lub Prezydentem
Bowiem nie prawo
Jest wtedy ważne
Ale co powie
To to jest Święte
Patrzy Kosteczka
Z niedowierzaniem
Na swoje Gniazdo Rodowe
Patrzy na kwity
Patrzy na raty
Nie dość
Że Miasto zupełnie
Bezkarnie zabiera ziemię
To jeszcze za tę zabraną ziemię
Musi do Miasta
Płacić podatki
I Życia w kostkę
I sama Kostka
Ułożyć nie może
Bo ściany w domu
Ściany w urzędzie
I same złe znaki
Przy drodze
6.02.2014 R
Komentarze
Prześlij komentarz