Oni jeszcze
Nie powitali tego roku
Bo mieli tak
bardzo
Zajęte dni
Zabierali
nam telewizję
Zabrali
radio
Zabierali
Polską Agencje Prasową
Aby prawdy o
Polsce
Nie wiedział
nikt
I dziś nie
wiedzą
W którym są roku
Nie wiedzą
jaki
Czas dokoła nich
Na to co
robią
To jednak
chyba
Są lata
pięćdziesiąte
BO wtedy
tamci
Robili to
samo
Sądząc że w
Polsce
Wszystko
jest ich
Nie mieli
czasu
Przywitać
roku
Który od
paru dni
Już nowy
jest
Zabrakło im
nagle
I do
człowieka
A i do
całego świata
Tego
szczerego
Ludzkiego uśmiechu
Tylko ta podłość
Nad
podłościami
By tylu
ludzi
Wyrzucić z
pracy
Ot tak
zwyczajnie
Jakby nigdy
nic
Oni nie wiedzą
Co to jest
prawo
Takich
nieuków
To jeszcze
chyba
Nie widział
świat
Oni
fakultety
Robili jeszcze
w Moskwie
Jak wobec
Lenina
Na kolanach
trwać
Tam jest ich
wiara
Rozsądek i
rozum
Tam jest służba
dla kraju
I tam
każdego z nich misja
A co robią w
Polsce
Oddelegowani
Ot taka
przygodna
Delegacja partyjna
Marszałek
Sejmu
Nowosilcow
obecnych czasów
Wypisz
wymaluj
Mędrzec nad
mędrcami
Wie jak
idiotów
Robić
naszych posłów
Jak ich znieważać
Swoimi
obelgami
Marszałek
nie wie
Co to parlamentaryzm
I nawet nie
wie
Co to jest
parlament
Dostał mikrofon
I dostał
fotel
To się nim
bawi
Niemal tak
samo
Jak dziecko komórką
Chciałby
ustawić
Figury na
szachownicy
Problem w
tym jednak
Nie wie kto
jest figurą
Na razie
odbiera
Posłom
mandaty
Jakoby w
Sejmie
Było ich za
dużo
Próbuje
także
Zapanować
nad sądem
I to na
poważnie
I wcale nie
w żartach
Ściele jak może
By w Polsce
jak najlepiej
Czuła się zawsze
ta sama
Partyjniacka
kasta
Stosują
prawo
Jak je
rozumieją
Sęk jednak w
tym że
Prawa nie
rozumieją wcale
Potrafią tylko
Natychmiast z
buta
I póki co stoją
w Polsce
Stoją
bezprawiem
Stoją
rebelią
I stoją bałaganem
Szpiegowska agenturalna
szpica
Moskwy i
Berlina
Jako ta
pierwsza
Przedrozbiorowa
Osiemnastowieczna
Targowica
Panowie
Naród
Ma Was już dosyć
Przed Wami
Trasa choć
bardzo długa
Kręta to
jasna
Naród bilety
Funduje Wam
W jedną
stronę
Macie
wyjechać
I już nigdy
Nie wracać
Może Syberia
Może Kamczatka
Niech Wam
kwaterę
Wyznaczy Władymir Putin
Bo przecież jesteście
Służalcza
jego kadra
Może ćwiartka
etatu
Tam gdzie
Aleksandr Łukaszenka
Buduje
imperium
Putinowskich
sto uciech
Na
Madagaskar Was raczej
Nie przyjmą
Do
przywilejów
Mają swoich
wodzów
Chyba że do
ciągnięcia wody
Z głębokich studni
Jeśli wystarczy
Łańcuchów i powrozów
Nieużyteczni
sto lat
Przez
pustynię
Tam
perspektywa
I tam Wasze
szanse
Jedno jest
pewne
Naród Polski
Was żegna
Naród Polski
Was żegna
Wyedukowane
Unijne obiboki
Żegna tym
razem
Na zawsze
I raz na
zawsze
Poselskie
immunitety
Zostawcie w
Polsce
Na zawsze
Już czas
najwyższy
By Nasze Polskie
Każde Drzewo
Bez tej
pasożytniczej
Żarłocznej
jemioły
Stanisław Józef
Zieliński
8.01.2024
Komentarze
Prześlij komentarz