Do targowiczan Rzeczypospolitej
Do targowiczan
Rzeczypospolitej
...
Gdy dziś przeszkadza już
Wam
I Prezydent
I Rząd
I Sejm
I Senat
Wszystko co Polskie
Ciągniecie na Targ
By jak najszybciej
By jak najtaniej
I choćby nawet
Nawet obca dłoń
Która na wolność Polski
Czyhała od wieków
Dzisiaj na pomoc
Wołacie ich wprost
Oto Wasi obrońcy
Z pierwszego szeregu
Z pierwszego szeregu
By tylko stołek
Jaki pewny był
Niechby od wrogów
Nieważne od kogo
Bo Naród Polski
Dla Was
To nikt
Ważniejszy handelek
Ważniejszy szwindelek
I kupczenie Polską
I znowu w gębie
Frazesów moc
Wrogowie zawsze
Mocni byli w gębie
Więc całą gębą
Demokraci wprost
Choć argumentów
Już zupełnie brak
A więc i gęby
Zupełnie bezzębne
Lecz jeszcze można
Wstawić sobie kły
By choćby jeszcze
Przez najbliższe lata
Mimo że hańba
Mimo że wstyd
By móc udawać
Jaka z Was wataha
Więc mowa trawa
Na rynku znów
Że aż się Lenin
Do Was ułybałsja
Poznaje przecież
Że to jego sort
I jego szkoła
I jego kadra
Wynik wyborów
Tylko balast jest
Lecz chaos dobry
Na każdy porządek
Więc od chaosu
Każdy nowy dzień
Ażeby tylko pogrążyć
Naród
Ażeby tylko
Lecz zdrada zdradą
Zdrada zdradą jest
Dla zdrajcy przeto
Niech droga wiedzie
prosta
Jeszcze dziś zdrajco
Z Polski
Z Polski
Precz
I nic po Tobie
Ma w Polsce
Nie zostać
Nawet wspomnienie
I nawet grób
I nawet cienia
Twojej demagogii
Naród wolności
Potrafi strzec
I swój Kraj obroni
By był nadal wolny
Więc ruszaj Petru
Ruszaj z Polski precz
Jeszcze przed świtem
Jeszcze przed wschodem
Bo w Polsce wstaje
Wstaje Polski
Dzień
Więc i swój
KOD
Też ze sobą weź
Na krańcach świata
Daleko gdzieś
Jesz ze kogo na bierzesz
I ktoś go kupić może
I znowu w gębie
Frazesów moc
Wrogowie zawsze
Mocni byli w gębie
Więc całą gębą
Demokraci wprost
Choć argumentów
Już zupełnie brak
A więc i gęby
Zupełnie bezzębne
Lecz po cóż zęby
Jeśli papka jest
Papka partyjna
Papka ideologiczna
Prosto od Wałodii
Choć Naród nie chce
Od Was nic a nic
Menu gotowe
A cóż to szkodzi
Zawsze jacyś są
Przyjdą spróbować
Jak to smakuje
Ażeby tylko
Chwycił ich jad
Może uwierzą
W te frazesy puste
Stanisław J. Zieliński
17.12.2015 r.
Komentarze
Prześlij komentarz