Póki mrozy niedalekie Ruszaj z nami wyrwać Rzepę

Szopka Świąteczno-Noworoczna A.D.2016 – 2017

Póki mrozy niedalekie
Ruszaj z nami
Wyrwać Rzepę

Chór Demonów

Byli twardzi Bardziej niż stal
Że same ognie
Z Pieca Martenki
A dzisiaj tylko
Skowyt
I lament
I gorycz
I ból
Bezwzględnie Nareszcie
Na zawsze
Skończeni

A byli zawsze
Nie do ruszenia
Ponad głowami
Ponad państwem
Ponad narodem
I ponad czasem
Że byli pewni
Że w każdych czasach
Trząść będą Narodem
Narodem i Państwem

I stan wojenny
Cóż był to za raj
Boluś donosił
Boluś kołował
Że wykończy komunizm
Zupełnie sam

Bo płot przeskoczył
Aż kręci się do dziś
Ta dziwna ruletka
Wprost z Magdalenki
I chociaż tyle 
Ma w sobie kantów
To jednak bez kantów
Bo Okrągłostołowa

I dokąd dokąd
Dziś mogą pójść
Po obu stronach
Życia grunt
Strasznie grząski
Na ziemi skromny
Przeciętny los
Na tamtym świecie
Próżne już Mrzonki
Zwyczajna hańba
Katom po grób
I nigdy przenigdy
By gdzieś na Powązki

Głos Ulicy
Póki mrozy niedalekie
Niechaj chwyta się jeden drugiego
I razem razem
Całą siłą
Całą mocą
Czas najwyższy
Wyrwać Rzepę
Bowiem Dowód
Nadto jasny
Ten gatunek Rzepy 
W Polsce
Zwyrodniały
Strasznie marny
I pożytek 
Z niej
Już żadny


Demon 1

Nie byłem profesor
I Polak nie byłem
Zawsze mówiłem
Z tą samą iskrą
Że ci Polacy

Antysemici
Sami faszyści
I samo bydło

I im mówiłem
Zawsze tak samo
Zawsze z pogardą
Mówiłem wprost
Że w czasie wojny
I okupacji
To wcale nie Polak
Wcale nie żołnierz AK
Ale niemiecki oficer
Gestapo
To był dla Żyda
I sąsiad bezpieczny
I równy gość

Demon 2

A mówiłem
I mówiłem 
Tyle razy
By z nasypów Kolejowych
Polskie dzieci
Karmić szczawiem
To zerwali się 
Nam znów
I już mają SOS
I dla rodzin
Rodzin z dziećmi
Niezawodny
Program 500 +
Który to program
Jakże zbawienny
Bo tyle 
Polskich Rodzin
Wyciąga z biedy
I stawia na nogi

I podnoszą nam już głowy
I wrzucili ten bieg wsteczny
Kto to słyszał
By pewne 
Ubeckie wiano
Tak wprost 
Odbierać ubecji
Tak wprost 
Odbierać esbecji
Nadanych jeszcze 
Przez wodzów 
Wielikoj Aktiabrskoj 
Sacjalisticzeskoj Rewalucji
W której to we krwi utopili
60 milionów
Narodów Słowiańskich
Przede wszystkim 
Samych Rosjan
I samych Polaków
I do dziś nawet 
Nawet półgębkiem 
Nie wspomną
Jakiż to był
Potworny Holocaust
I do dziś
Za to potworne 
Ludobójstwo
Nie masz
Nie masz  winnych
Tylko nam w kółko
Klepią wciąż to samo
Że była to rewolucja
Akt sprawiedliwości dziejowej


Demon 3

Generale generale Czesławie
Nasz Kiszczaku żelazny
Dajże wreszcie znać o sobie
Daj o sobie
Sygnał jasny
Dodaj tej piekielnej mocy
Bo sierotami będą
Resortowe dzieci
Resortowe dzieci
Będą same sieroty
A Ty Generale
Zawsze miałeś ten wigor
I jak nikt
Mocno trzymał
W swojej dłoni
I UB i SB i WSI
I zawsze byłeś
W swojej misji
Jakże szczęśliwy
Jak nigdy
Nikt a nikt

Głos Ulicy

Póki mrozy niedalekie
Ruszaj z nami
Wyrwać Rzepę

Demon 3

Bolków w Polsce
Jeszcze wielu
Ale wzywam przede wszystkim
Wszystkich naszych
Wiernych Bolków
Niech się stawią na ulicy
Bowiem w Polsce
Że tak rzeknę
Ubek musi być ubekiem
Esbek musi 
Być esbekiem
Ma mieć zawsze
Pewne miejsce
Zanim wschodni
Wiatr zawieje

Demon 4

Dziś cokolwiek
Zrobić w Polsce
Raczej już stracona
Szansa
Na początek
Może jednak Ukraina
I może jednak
Ewakuacja
A poza tym
Ten interes
Taka szansa
Taki chaos

Diablica

Ukraina owszem modna
A że blisko
To i dobra
I korupcja ma już
Takie duże liście
I do woli można kopać
I do woli
Można grabić
I nas nikt
Nie znajdzie nigdzie

Głos Ulicy

Póki mrozy niedalekie
Ruszaj z nami
Wyrwać Rzepę

Demon 5

Ale Soros nakazuje
Pluć na Polskę
Lecz wprost z Polski
Jako jej obywatele
Tak okropnie pokrzywdzeni
Przez ten kapryśny
Wynik wyborczy
Żeby wszędzie
Tylko Oni

Oni w Sejmie
I w Senacie
I ze swoim Prezydentem
Bardziej pewni
Zawsze swego

A my z coraz Większym kacem
Że nic już 
Do powiedzenia
Tylko tupać
Tylko dreptać 
Na ulicy
I drzeć gardło
Żeby ktoś nas
Mógł usłyszeć 
I przy naszych bólach 
Przy naszych żalach
Choć na moment
Chociaż mimochodem
Chociaż zatrzymać się
Choć raz zatrzymać
By okazać nam 


Choć troskę
Że i nasze Zatroskanie 
Takie bardzo Niezawodne
Zatroskanie
O Polskę 

Demon 6

Kto co kiedy 
Traci wszystko
To już przecież jest
Po wszystkim
Przeto strategia
Jakże jasna
Inne czasy dzisiaj
W Polsce
I już inna 
W Polsce władza

Głos Ulicy

Póki mrozy niedalekie
Ruszaj z nami
Wyrwać Rzepę



Demon 7


Ale póki w łapach siła
Można jeszcze
Zajść daleko
Tych co dzisiaj
Rządzą w Polsce
Albo cepem
Albo dechą

Diabeł 8

Dobrze mówisz
Wiem 
Z kim trzymasz
Ze mną 
Czyn
Huragan
Wiatr
Tylko zacznij

A pomogę
Pomogę Tobie
Gorliwy mój sługusie
Rozłożyć jakąś partyjkę
Porządnych diabelskich
Czerwonych kart

A jak już się to ułoży
To dopowiem
Że w podchodach
Może nawet i szansę
Miał będziesz
Otrzymać koronę
Na miarę króla Heroda
Wszakże masz porządne
Diabelskie serce
I ta w Tobie
Moja dobra
Smoleńska szkoła
Jak nie sierpem
Jak nie młotem
To nawet dechą
To nawet cepem

Wszak mówiłeś
Wiele razy
Że Prezydent
Może gdzieś poleci
Jakże w tym wyznaniu
Wobec Prezydenta
Lecha Kaczyńskiego



Jaki byłeś oficjalny
I jakże diablo serdeczny
A to jest i mój charakter
Moja dusza aż do głębi
Trzymam z Wami
Bronuś Boluś
Bo jesteście mi potrzebni

Głos Ulicy

Póki mrozy niedalekie
Ruszaj z nami
Wyrwać Rzepę

Anioł Sprawiedliwości

Co nie ruszyć
Beton Skała
Niemal każdy paragraf
Bolszewicki jeszcze
A adwokaty
A prokuratorzy
A sędziowie
A nawet i Trybunały
Klany rodzinne
Mchem porośnięte
Że same kliki
I sitwy jedne

Klanem idące
Jawnym rozbojem idące
W kolejne pokolenie
A tyle prawa

Co z nosa kapnie
Nawet mniej jeszcze
Niżeli co łaska
Ale ruszyć to towarzystwo
W imię obrony swoich przywilejów
Gotowi w Polsce
Pogrzebać wszystko

Anioł Gabryel

Pomówień tyle
Posądzeń tyle
Ale i afer
Nadużyć mrowie
Że zewsząd tylko
Jedno ujadanie
Nowa epoka
Ku Tobie Polsko
Jeszcze dziś idzie
Epoka z tronem
Jezusa Chrystusa
Królem i Panem

I na nic wszelkie
Piekielne moce
Co pokręcone
I co ukryte
Król Miłosierdzia

Przynosi Wiarę
Przynosi Miłość
Przynosi Prawdę
Nic już nie będzie

Nigdy takie same
A wszystko 
Li tylko
Bezwzględnie Uczciwe
I proste
I dla wszystkich
Klarowne
I jasne

Chór Aniołów

Króluj nam Chryste
Króluj nam Chryste
Zawsze i wszędzie

Diabeł


Belzebubie
Belzebubie
Cały tron w Polsce
Dziś strasznie się trzęsie
Że aż wygląda na trzęsienie Ziemi
Ale to nie jest trzęsienie Ziemi
Pan wkracza do Polski
Z całym Królewskim Majestatem
W orszaku Aniołów
W orszaku Świętych
Masz już w Polsce
Koniec swojego panowania
W sposób ostateczny
Bezwzględny

Belzebub

Wszystkie wici
Poszły w Polskę
I na cały cały świat
Jaką mam o Polskę troskę
I jak bardzo dbam
O nasz diabelski
W Polsce ład
Tu aborcja ma być prawem
Wszelkie związki kolorowe
W szkołach edukacja gender
Żadne dziecko
Dziecko Boga
Żadna godność
W Polsce dalej
Wszystko dalej
Tak jak dotąd
Musi mocno

Stać na głowie
Nuże diabły do roboty
Wszystkie wyczha
Wszystkie sza

Głos Ulicy

Póki mrozy niedalekie
Ruszaj z nami
Wyrwać Rzepę

Maryja
 



Do Mnie wszyscy
Wszyscy Wierni
Wierni Bogu
Wierni mocni
W swojej Wierze
Posłuchajcie
Czyńcie to wszystko
Co Wam Mój Syn
Umiłowany powie
Tu nie paragraf
A Miłość prawem
Każdego przygarnie
Każdemu poda dłoń

Więc ze wszystkich serc gorliwych
Twórzmy Panu

Mocny tron
Niechaj to Ogromne
Boże Serce

Zapanuje nie tylko
W Polsce
Ale w całej Europie
I na wszystkich Kontynentach
I wszędzie wszędzie
Na całym świecie
Niech świat cały
Dzieci Moje

Niech wreszcie odetchnie
Świętym Bożym Pokojem
I Miłością niech oddycha
W każdym sercu
W każdym domu
W każdym kraju
W czynie
W myślach
Żeby wszędzie
Był nareszcie
Czas Miłości
Czas Pokoju
Serdecznie
Szczerze
Bezwzględnie

Chór Aniołów

Nieśmy dla Polski
Tę wieść wspaniałą
Dla każdej rodziny 

Dla każdego domu
Polsko Polsko
Twój Dobry Monarcha
Związał wreszcie
Mocnym sznurem
Do bardzo mocnego wora
Całe hordy całe sotnie

I całe dywizje żelazne
I całe niesforne bandy przydrożne
Przeróżnej maści
Przeróżnej orientacji
Wszystkich demonów
I jak nigdy dotąd
W świecie
Będzie trzymał ich
W tym worze
Równo przez całe
Przez całe tysiąclecie
Bowiem ustalił
Że tylko tak
Może tym razem
Zbawić Ciebie Polsko
A z Tobą także
Zbawić cały świat


Wpada jeden z nieschwytanych demonów
I mamrocze bardziej sam do siebie

Gwałtu rety
Co się dzieje
Bóg się rodzi
Moc truchleje
Co to będzie
Co będzie
I co z nami
Teraz będzie
Bo tam Moc
Ogromna Boża
Jest na całym świecie
W każdym Kraju i Narodzie
W każdym Domu
I na każdym kontynencie
O Boże Boże
O Święta Hostio
A to wszystko jest
Przez Ciebie
Przez Ciebie
Przez całe wieki nieporuszona
Zawsze w tym swoim
Ciemnogrodzie Wiary
Katolicka Polsko

Zawsze złożone
Do Modlitwy dłonie
I doczekałaś się
Wreszcie Polsko
Że wreszcie z nami
Jest naprawdę koniec
Przygniata boleść
I żal ogromny
Bo oto wszystko
Nagle stracone
Że w dzień powszedni
I nawet od święta
Nigdy już w niczym
Nie zamieszasz
Nawet ogonem

Anioł Gabryel

Pobłogosław Panie Boże
Ten dziejowy w Polsce cud
Prezydenta ze Światem Pracy
Sojusz Święty
Solidarny
Sojusz Dud


Kolęda
Kolęda

Dzisiaj w Betlejem
Dzisiaj w Betlejem
Wesoła nowina


Ilustracje
Archiwum 
Internetowe
Stanisław J. Zieliński

Tekst
Stanisław J. Zieliński
28.11.2016 R







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O czym dziś myśli Nestor Gdańskich Patryc juszy Eugeniusz Lorek

Rzecz to w Kraju niesłychana

Zakazane piosenki A.D. 2023 Jeszcze dziś nieZakazane