W Segafredo Zanetti Masz Italii smak

W Segafredo Zanettii
Masz Italii smak

W Segafredo Zanettii


Masz Italii Smak
I patrzysz na Motławę
Przy Długim Pobrzeżu
Patrzysz jak po falach
Delikatnie
Dyskretnie
Stąpa Gdański Czas
I masz nad głową
To błękitne
Niebo
I siedząc w fotelu


W Europie
Trwasz
Po Rzym
Po Berlin
Po Bremen
Razem z Brukselą
I mówią tu z dumą
Ja ja naturlich
Tu kawa
To ten smak
Możesz wypić


Gdy rano
Gdy południe
Gdy północ
A kunszt zawsze
A kunszt zawsze
Ten sam

I bywalcy codziennie
Bo jakżeby to
Żeby obok przechodząc
Gdy drzwi niedomknięte
By uroczej
Kelnerki
Nie zapytać
Wprost
By nie zapytać wprost
O której godzinie
Najlepiej wypić
Kawusię
I kto ma więcej kasy
Żeby do kawy
Gorącą szarlotkę zjeść
I żeby uśmiech
Kelnerki zatrzymać
W geście powitania
Dłoń w dłoń

I są już tutaj
Stali bywalcy
Wpisani tutaj
Już w każdy dzień
Że gdyby nagle
Kiedyś nie przyszli


To już na pewno
Byłby ten niepokój
Dlaczego nie ma
Dlaczego nie przyszedł
I wszystkie czujki
Poszłyby w miasto


Co z tym bywalcem dziś
Stało się
Tacy są ludzie
Takie ich sprawy

I taki bywa


Codzienny los
Kawę wypiją
I pogadają
Czasem pochwalą


A czasem
Coś o kimś powiedzą
Do wszystkich
Wprost

To ta elita
Która wie wszystko
 
Kieszenie odstają
Tak puchną bejmy
I to już rytuał 
Żeby codziennie
Szła kawa 
Za kawą
I miast w domu
Tutaj
Tutaj w lokalu
By przebywać
Bez przerwy

I jest tu niejeden
Gotów na kawę
Segafredo Zanetti

I  ostatni grosz
I jest tu profesor
Od wszystkich dyscyplin
Szczerze
Od serca


Kiedy studiował
Na jakiej uczelni
Kiedy wykładał
Na jakiej uczelni
Stały defekt pamięci
I już niewiele pamięta
Wie jednak  jedno
Przez długie lata
Profesor był
A też i dalej 
Profesor jest

I niezawodny
Kapitan Zbynio
Zajrzy tu z pękiem
Świeżutkich róż
Ten kupi kwiaty
Kto kocha sercem
Kasiora taka że
Szkoda słów

I każdy tutaj
Prawie już 
Ma swój fotel
I każdy co dzień
Za coś tu płaci
I tylko
I tylko
Kapitan Zbynio
Sprzedaje róże
I tak codziennie
Zarabia w dzień każdy

W Segofredo Zanetti
Masz Italii smak
I patrzysz
Na Motławę
Przy Długim Pobrzeżu
Patrzysz na ludzi
Na Miasto Gdańsk


Podziwiasz  jachty
Podziwiasz statki
Patrzysz jak 
Po falach
Delikatnie
Dyskretnie
Stąpa Gdański Czas



Ilustracje
Archiwum Internetowe
Stanisław J. Zieliński
(także z 80 Urodzin Patrycjusza Miasta Gdańska 
Eugeniusza w lokalu Segafredo Zanetti w dniu 14.10.2017 r.)
Tekst
Stanisław J. Zieliński


21.11.2017 r




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O czym dziś myśli Nestor Gdańskich Patryc juszy Eugeniusz Lorek

Rzecz to w Kraju niesłychana

Zakazane piosenki A.D. 2023 Jeszcze dziś nieZakazane