Zdarza się tak dziwnie czasem
Zdarza się tak dziwnie nieraz
Nagle
zmienia bieg swój czas
I nie
dojdziesz
Gdzie
przyczyna
Kaprys losu
Czy przekora
Może zakręt
dnia
Zdarza się tak dziwnie nieraz
Tak natychmiast
I tak nagle
Aż zamiera
kurs
Może znowu
jest to
Którą przebyć
mus
Ta tułaczka zarobkowa
I ta praca
Te szparagi
Prawie za nic
Że aż szkoda słów
Sama przez
się
I na opak
Droga ma być
pokręcona
Bo była za
bardzo prosta
Może to to
przestawienie
Nagle na tor
Całkiem inny
Żebyś pytał
I dociekał
Przy tym
gubił
Już nieważne
to co było
Ważne to co
jest
Bagaż więcej
Który musisz
nieść
Dobrze że
choć
Wspomnień
tyle
Jak naprawdę
W Polsce
Może być
Już niebawem
Zaczną rządy
Swoje rządy
Ta cyrkowa koalicja
Nikt i NicI obedrą
Ciebie Polsko
Co tylko przydać się im może
Przydać się może
By ta kasta
nadzwyczajna
Miała się
znów
Lepiej niż dobrze
Wtedy Naród
znów się ocknie
Bo poczuje że ma gorzej
Gdy znów to
Jawohl usłyszy
Jawohl i nielzja
I zrozumie
że
W swym kraju
Już inaczej
jest
Niż było
Znowu naród Polski
Nie
jest sam
Ma gorliwych
pomagierów
Którzy w
każdy dzień
Narodzie
Polski
Za dobrze
Bacznie będą
Ciebie strzec
Archiwum Internetowe
Stanisław
Józef Zieliński
Tekst
Stanisław Józef Zieliński
15. 10. 2023
Komentarze
Prześlij komentarz