Szopka Świąteczno -Noworoczna A.D. 2023 - 2024 Wcale nie do śmiechu


 

Pomyliło się im strasznie

Czas więc stawiać

Nasze Polskie

Narodowe Strofy

Nasze Narodowe Wici

Miast sprawować

Władzę w Sejmie

I w Senacie

Oni kukiełki

W jakimś teatrzyku

Nie masz tu nawet

Figury do Szopki

 

Chór Wiernych

 Pycha kroczy

Przed upadkiem

Jakieś mierne

Diabelskie nasienie


Ich główne cechy

To li tylko zazdrość

Zazdrość i złość

Złość i nienawiść

A zadanie

Wprost od wrogów

Z Berlina

I od wrogów

Z Moskwy

Grabić Polskę

Grabić Polskę

Aż do upadku

 











Anioł

 Muszę nad Polską

Roztoczyć skrzydła

Bo te moskiewskie

I berlińskie

Unijne diabełki


Potrafią tylko

Potępić wszystko

Potrafią tylko

Wytępić wszystko

Nasze Polskie

Narodowe Media


Prawdę Kulturę Kościół

Wypisz wymaluj

Czysta podróba

Sposób hitlerowski

Sposób  bolszewicki

A plan

Unicestwienie Polski

 

Diabeł

Święta święta wam zrobiłem

Przez wszystkie polskie lata

Takich świąt

Nikt w Polsce

Nie pamięta

I co 








Jest wreszcie

Jak to wielokrotnie

Zapowiadałem

W Unii

W Polsce

W Parlamencie

Jest na wierzchu

Moje prawo

Moje dzieło

Moja prawda

Och jakże się

Z tego czeszę

 

Maryja

 Twoje prawo 

Herodowe

Antyludzkie

Antychrześcijańskie

Jako i  prawo

Króla Heroda

Ani mądre

Ani uczciwe

A takie prawo

I taka prawda

Szybko będą niebyłe

Szybciej przeminą 

Niż polna trawa

I tyle pozostanie  co

Po krwawym Herodzie

Tyle i  po tych herodowiętach

Niesmak

Gorycz

Żal

Zła sława

Pasterze

 Bóg się rodzi

Moc truchleje

Jeszcze i tej nocy

Gdy Boże Dziecię

Dłoń podniesie

Ty szalony

Diable brukselski


Diable berliński

Diable moskiewski

Wnet utracisz

Dużo mocy

Nawet nie ruszysz rogiem

Nie machniesz ogonem

I chociaż już

Tron zdobyłeś

To z bezsiły

I z niemocy

Jak to Dziecko

PO aborcji

A to jest pierwsza pieśń

Pośród waszych pieśni

Kiedy idziecie

Na swe barykady

Przeciw Cywilizacji Życia

Przeciw Cywilizacji Miłości

Przeciw Dekalogowi

Przeciw Ewangelii

Tacy światowi

Tacy unijni

Tacy europejscy

Przeciwko Ewangelii


Piewcy bezprawia

Piewcy chaosu

Piewcy pogardy

Sam upadniesz

Przed tym tronem


 

Diablica

 Nie martw się

Nie martw się

Mój niemiecki

Mój brukselski

Mój moskiewski diabełku

Choć upadniesz

Z niemocy

I z bezsiły

Zawsze gdy tylko zechcesz

Wszędzie Ciebie pociągnę

Na twoim poczwórnie

Skręconym postronku

Zawsze jednak

Za ów postronek

Nigdy zaś

Za wyciągnięte nogi

Co najwyżej

Za róg przytrzymam

By mi z tobą

POszło łatwiej 


Twojej gangsterskiej koalicji

Powołanej z nadania

Tej brukselskiej niemieckiej

Diablicy

Już niedługo jej być

Pierwszą  z pierwszych

 


 Święty Józef

Nigdy by tobie

Nie groziło piekło

I na  ten Młyn Diabelski 

Nigdy by nie wiodła

Każda twoja droga bo

Każda twoja droga

Byłaby bezpieczna

Bezpieczna i prosta

Gdybyś  bezpośrednio słuchał

Głosu swojego Sumienia

Gdybyś był w swoim życiu

Choć trochę uczciwy

Miast udawać

Miast lawirować

Miast obiecywać

I nie dotrzymać

Ani jednego słowa

Żebyś nauczył się

Choć trochę

Tych dobrych zasad

Ale tych dobrych zasad

Uczysz się teraz

Od Putina

I od Łukaszenki

Uważasz już otwarcie

Właśnie ich

Za najlepsze wzorce

Demokratów

Bo tacy pewni siebie 

I wszechmocni

Jest to jednak
Zupełne zaprzeczenie

Polskiego Rzemiosła

Gdzie pierwsza

Nadrzędna zasada brzmi

Żyj i dać żyć innym

Któż by wtedy w Polsce

Nie uważał  Ciebie

Za swojego druha

Ale Ty Niemiec

Myślisz po niemiecku

Robisz po niemiecku

I zawsze przeciw

Wszystkiemu co polskie

Po niemiecku idziesz

Pewny niemieckiego zwycięstwa

Bijesz pianę

I działasz na kredyt

Całej Polsce zadając

Okropną ranę

Tym swoim jednym

Ogromnym pragnieniem

By jak najszybciej ją unicestwić

Aby li tylko

Niemiecka kolonia była

 Maryja

 Jam Bogurodzica

Bogurodzica Dziewica 



Bogiem sławiena Maryja

Polska to moje Królestwo

Z Woli Narodu

I z Woli Boga Ojca

W Częstochowie

Na Jasnej Górze

Jest mój Boży Tron

A moje

Maryjne Sanktuaria są

I w Gietrzwałdzie


I w Piasecznie koło Gniewa

I z Złotej Lipce

Nie odpuszczę 

Wam demony

Z piekła rodem

Mojej Polskiej Ziemi

Ani piędzi

 

Chór Aniołów

 Były różne nawałnice

Każda inna epoka i styl

Ale bram Twych

Tych Jasnogórskich Bram

Nigdy nie zdobył nikt

Takoż będzie i tym razem

 

Diabeł

 Lud w wyborach

Dał mi prawo

Do tej całej

Polskiej Ziemi

Moja więc  kadencja trwa







Maryja

 Jam Królowa tu

Od wieków

Tu moja ziemia

Tu moje niebo

A nawet wiatr

 

Śmierć


 I ty diabełku

Pójdziesz ze mną


I dla ciebie

Miejsce mam

Od tego zgiełku

Od tego hałasu

Od tego pychy

Żądzy władzy

Władzy pogardy

A i zemsty

To ja tobie

Tym razem

W twoje szprychy

Wsypię mój

Wieczysty piach

I dam miejsce na cmentarzu

Na zawsze po wieków wiek

I będzie tobie

Tam zupełnie dobrze

Tam są już twoi uczniowie

I twoi nauczyciele

Tam jest Adolf Hitler

Tam jest Józef Stalin

I czeka już miejsce

Na Władymira Putina

Tu prawdziwy

Reset będziesz miał

 

Chór demonków

 

Czekamy czekamy

Czekamy na ciebie

Przybywaj do nas

Chociażby dziś

Dla  diabłów stu

W piekle najlepiej

Choć tu dopiero

Naprawdę musisz cierpieć

By móc  jakoś żyć

Bo w piekle

Nie tak jak na ziemi

Nigdy nic niczego

Dla nikogo

Za darmo

Nie ma

A ile razy

Brałeś nie swoje

To oddajesz

Przynajmniej w dwójnasób

I twój znajomy sędzia

Wyroku z ciebie nie zdejmie

Bowiem tu

Takich sędziów nie masz

A wszelka korupcja

Wypalana tu jest

Rozpalonym żelazem

A ta miotła żelazna


Którą masz

Tu będzie wreszcie

Zwrócona przeciw tobie

Hi hi hi

Nasz berliński diabełku

 

Chór Aniołów

 Bóg się rodzi

Moc truchleje

Z drogi wszelka

Diabla moc

Usuńcie Panu z drogi

Berlin Moskwę i Brukselę

Polsko czas i Tobie dzisiaj

Z tych wszystkich śmieci

Oczyścić swój piękny

Staropolski

Piastowski i Jagielloński

Rodowy  Maryjny Dom

 

Kacper Melchior i Baltazar

 Zawsze nas było

Trzech w tej koalicji

Jest to jednak

Koalicja prawa

Zawsze lojalni

Pielgrzymujemy oddać


Pokłon Panu

Bo w Jego Królestwie

A jego Królestwem

Jest cały Świat

Nigdy nic  bez Pana

Obejść się nie może

A kto kiedykolwiek

Przeciw Bogu trwa

Ten na głębokie

Wieczne unicestwienie

Skazuje się sam

 

Chór demonków

 Nasz moskiewski

I nasz berliński

I nasz brukselski diabełku

Póki na ziemi

Jeszcze los twój trwa

Walcz o dostojeństwa

O władzę

O urzędy

Pałaj żądzą władzy

I żądzą zemsty

Nie bacząc na nikogo

I na nic

A co tam

Użyj sobie

Póki jest twój

Ziemski czas

Masz przecież swoje

Gorliwe sługi

Ślepcy do entej potęgi

Pójdą za tobą

W ogień piekielny

I w drodze do piekła

Nie będziesz sam

Zawsze wśród swoich srok

Będziesz ważny

Będziesz wielki

 

Śmierć

 Jako rzekę

Gotowe już dla Ciebie

Od paru lat

Czeluści piekieł

Za Twoje sługi

I Twoje zasługi

Twój pobyt w kręgu piekieł

Zapowiada się

Bardzo długi

A do celu 

Tej pielgrzymki

Czasu coraz mniej

Bo i dla ciebie 

Na tej ziemi

Wszystko jest 

Też do czasu


Ilustracje

Archiwum Internetowe

Stanisław Józef Zieliński

Tekst

Stanisław Józef Zieliński

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O czym dziś myśli Nestor Gdańskich Patryc juszy Eugeniusz Lorek

Rzecz to w Kraju niesłychana

Zakazane piosenki A.D. 2023 Jeszcze dziś nieZakazane