Czas w dzwon uderzać Uderzać na trwogę

 

Czas w dzwon uderzać
Uderzać na trwogę

Nieprzyjaciel w granicach

Chce zabrać wolność

Tożsamość

Niepodległość

I chce nam zabrać

Całe Polskie Państwo

Odebrać Ziemie

Północne i Zachodnie

A resztę Polski

Uczynić swoim landem

Bo wrogiem  

I dziś w Polsce

Także  Targowica

Innego kształtu

Innego pokroju

Ale cel ten sam

Jak w owym

XVIII wieku

Wymazać z mapy Polskę

Całkiem bez podboju

 

Dumali Niemcy

Jak zaszkodzić Polsce

I wreszcie mają

Trotyl i dynamit

I rozwiązanie  niby

Całkiem proste

Jak zniszczyć Polskę

Z innymi państwami

Knują traktaty

Niby w ramach Unii

Jeszcze gaulaiter

W samej Polsce miesza

I tak powstaje

Nowa Targowica

Odebrać wolność

Odebrać niepodległość

Tak prosto z buta

I tak prosto z drogi


I tego jeszcze


W historii nie było

Pod butem Berlina

Z przydupnikiem Paryża

Wpychają na siłę

Landyzację Polski

Patrzysz Premierze

I nie możesz uwierzyć

Z czym dzisiaj Polsce

Przychodzi się zmierzyć

Co za otumanienie

Co za dziwne czasy

Tylu młodych wyborców

Tylu młokosów

Ponad wolność

Ponad tożsamość

Ponad niepodległość

Na złość swojemu krajowi

Wybiera w czambuł

Niemieckie szparagi

Po co wam szkoły

I po co uczelnie

Po to całe

Polskie nauczanie

Pod but niemiecki

Idziecie gorliwie

Za gofry pizzę

Coca colę i kawę

Patrzysz Premierze
Premierze Mateuszu
Patrzysz Premierze
Premierze Jarosławie
Tyle dokonań
Fenomenalna wprost strategia
Strategia rozwoju Polski
Że tylko z tym wszystkim
Iść dalej
Umacniać
Utwierdzać
I dziś ta zbieranina
Zbieranina od stu diabłów
Próbuje to wszystko
Wywrócić do góry nogami
I za ten czas dokonań
Sukcesów Polski
Miesza wszystko z błotem
Bo komu słoma
Tego na nic więcej
Nie stać
Mówili dym w kościołach
Mówili wypierdalaj
I tymi hasłami
Poniekąd unijnymi
Rodem z Berlina
Chcą wziąć Sejm

I Senat

I chcą osadzić 

Swojego premiera

W roli gauleitera

Aż uwierzyć trudno

Jak to wszystko zniesie

Twoje dobre

Polskie serce


Premierze Mateuszu

Premierze Jarosławie

I Panie Andrzeju

Panie Prezydencie 

Wołasz o rozsądek

Wołasz o odwagę

Wołasz o rozwagę

I o opamiętanie

I o przebudzenie

Z tego unijnego letargu

Póki jeszcze można

Póki czas po temu

Póki na to miejsce

Którego niebawem

Gdy się to nie stanie

To takiej szansy

Już długo nie będzie

Ograbią Polskę

Okradną rozdrapią

To co przez lata

Było budowane

Znów będziesz Polsko

Nam Ojczyzną biedną

Przez targowicę

Ku uciesze Niemców

Na długie lata

Strasznie zniewoloną

Sam widzisz dzisiaj 

Panie Prezydencie

Jaki dziś nagle

Wyrósł mur przed Tobą

Oni chcą stołki


W Państwie

W Senacie

W Sejmie

Ślepcy bowiem 

Czynią wszystko

By wolnej i niepodległej

Polski już nie było

A tak poniekąd zawsze

Wymachiwali Konstytucją

jakże to widoczne było że to

Li tylko na pokaz

Za co i im także

Owa IV Rzesza

Niebawem  podziękuje

Statusem gastarbeitera

Który na niemieckim polu

Zbiera Niemcom szparagi

Za unijne grosze



 

 


Ilustracje

Archiwum Internetowe

Stanisław Józef Zieliński

Tekst

Stanisław Józef Zieliński

5. 11. 2023

 

 

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O czym dziś myśli Nestor Gdańskich Patryc juszy Eugeniusz Lorek

Rzecz to w Kraju niesłychana

Zakazane piosenki A.D. 2023 Jeszcze dziś nieZakazane