Chrystusowi Uczniowie
Autorska Seria Poetycka
Kto Ciebie dzisiaj
Obudzi
Polsko....
Z tego letargu
W którym ciągle
Tkwisz
Przy Twoich Granicach
Są już gotowe
Gotowe do startu
Rosyjskie samoloty
I rosyjskie rakiety
A Twoja dzisiaj
Twoja Armia
W proszku
Twoi Generałowie
Załatwieni w Cassa
A w drodze do Katynia
Załatwili POlsko
Załatwili
Załatwili Prezydenta i Cały Sztab
I tyle ważnych Osób
Twoich gorliwych obrońców
Na tym świecie już nie ma
Dziwnie Odeszli
Nawet z Pamięcią o swoim Odejściu
Z tym Bólem Zdrady i Morderstwa
Wszystko dokładnie
Zamietli pod dywan
Cicho
Natychmiast
Cały temat szybko
Wyciszając w w swoich dworskich mediach
By za daleko się nie rozniosło
Żeby zbyt długo nie jątrzyło
W głowach Polaków
A Prezydent
A Premier
A Minister Spraw Zagranicznych
A Minister Obrony Narodowej
Wszyscy sa dzisiaj
Po jednych pieniądzach
Wszyscy tyle samo mówią
Co Minister Zdrowia
Minister Zdrowia od Siedmiu Boleści
Po co to larum
Przecież to co najważniejsze
To przecież jeszcze przed nami
To wszystko
Tylko że Ukraina
Poszła już na sprzedaż
I to za cenę mniej więcej taką samą
Co dobra dojna krowa
Pierwsza z zagrody
I co z tego
Że Majdan burzy się i burzy
Bo Naród nie chce być
W objęciach Rosji
Ale na tej dziwnej moskiewskiej targowicy
Co Naród ma do powiedzenia
Ma tyle samo do powiedzenia w Kijowie
Co dzisiaj w Polsce
Może li tylko odwołać się
I już kolejny miesiac odwołuje się
Do Sumienia Ulicy
A ta póki nie przemówi
Solidarnością
I Solidarnym
Bezwzględnym Gniewem
Całego Narodu
Póki szubienic dla zdrajców nie ustawi
Jak w Polsce w Warszawie
Podczas pamiętnej Kościuszkowskiej Insurekcji
Pozostaje głucha
Panowie w białych kołnierzykach
Na usługach Brukseli i Moskwy
I tak po swojemu
Rozdadzą karty
Gdyby był dzielny Wojak Szwejk
To przynajmniej za Was dopowiedziałby
I w to Naród by bardziej uwierzył
Bo przynajmniej szczera byłaby ta wypowiedź
Której u was nie ma
Jeszcze tak nie było
Żeby
Jeszcze tak nie było
Żeby jakoś nie było I tak dzisiaj po szwejkowemu
Li tylko jakoś
I w Armii jest
I tak li tylko jakoś
I w służbie zdrowia jest
I tak li tylko jakoś
I na kolei i na autostradach
Których końca nie widać
Ani budowy ani remontu
A li tylko wszędzie dostatek dziur
Poczynając już od budżetu
I od każdego portfela
Obywateli
I dzisiaj będzie w Polsce
W Warszawie
A jest to poniekąd
Dobrosąsiedzkie spotkanie
Ławrow Sikorski
Gość zapewne powie
Nasze rakiety nad granicą z Polską
Sa już gotowe do odpalenia
Mamy je odpalić
Czy wszystkie nasze żądania
Przyjmujecie w ciemno
Pokojowo
Tak jak to już
Za PRL-u było
A jak to ostatnio
Załatwiliśmy z Ukrainą
I co Ministrze Sikorski
Pewnie pokornie gorliwie lojalnie
Skiniesz przed Gościem głową
Tłumacząc Narodowi
Że przecież innego wyjścia nie było
Bo gdy był czas na inne wyjście
Ty goniłeś
By dorżnąć Watahę
A dziś nieopatrznie
Sam jesteś tą watahą
Kto Ciebie dzisiaj
Obudzi
Polsko
Z tego letargu
Zanim jeszcze zupełnie
Zupełnie
Nie będzie
Za późno
Wszystkie partyjne gremia
Jakże udanie bawia sie
Twoją wolnością
Myśląc przede wszystkiom o tym
Komu kiedy za co dokopać
Kiedy li tylko sami
Będą u władzy
Panowie VIP-y wszelkiej maści
Wszelkiej orientacji
Od prawej do lewej
Już niedługo
Wam wszystkim
Równo sprawiedliwie
Dokładnie
Dokopią
Chyba że pokornie
Posłusznie
Z rukami pa szwam
Jako putinowkie trofeum
Pokornie na pasku
Pójdziecie
Do Moskwy
LOjalnie zn ów na długie lata poddaństwa
Ten diabelski cyrograf
Na nowo
Ale po staremu zarazem
Podpisać
Kto Ciebie obudzi Polsko
Z tego letargu
Póki jeszcze nie jest za późno
Ale już
Ale już w cieniu
W cieniu eskadry
Rosyjskich smolotów
I rosyjskich rakiet
Nad Twoim Domem
Nad Twoimi granicami
One już są
One już czekają
Do odpalenia
Zbyt mocne argumenty
Przywozi dzisiaj
Minister Ławrow
Na swoje pokojowe rozmowy
Czy mamy je odpalić
Czy wszystkie nasze
Dobre propozycje
Propozycje twarde
Mocne
Przyjmiecie
Pokojowo
19.12.103 R
Autorska Seria Poetycka
Kto Ciebie dzisiaj
Obudzi
Polsko....
...
Z tego letargu
W którym ciągle
Tkwisz
Przy Twoich Granicach
Są już gotowe
Gotowe do startu
Rosyjskie samoloty
I rosyjskie rakiety
A Twoja dzisiaj
Twoja Armia
W proszku
Twoi Generałowie
Załatwieni w Cassa
A w drodze do Katynia
Załatwili POlsko
Załatwili
Załatwili Prezydenta i Cały Sztab
I tyle ważnych Osób
Twoich gorliwych obrońców
Na tym świecie już nie ma
Dziwnie Odeszli
Nawet z Pamięcią o swoim Odejściu
Z tym Bólem Zdrady i Morderstwa
Wszystko dokładnie
Zamietli pod dywan
Cicho
Natychmiast
Cały temat szybko
Wyciszając w w swoich dworskich mediach
By za daleko się nie rozniosło
Żeby zbyt długo nie jątrzyło
W głowach Polaków
A Prezydent
A Premier
A Minister Spraw Zagranicznych
A Minister Obrony Narodowej
Wszyscy sa dzisiaj
Po jednych pieniądzach
Wszyscy tyle samo mówią
Co Minister Zdrowia
Minister Zdrowia od Siedmiu Boleści
Po co to larum
Przecież to co najważniejsze
To przecież jeszcze przed nami
To wszystko
Tylko że Ukraina
Poszła już na sprzedaż
I to za cenę mniej więcej taką samą
Co dobra dojna krowa
Pierwsza z zagrody
I co z tego
Że Majdan burzy się i burzy
Bo Naród nie chce być
W objęciach Rosji
Ale na tej dziwnej moskiewskiej targowicy
Co Naród ma do powiedzenia
Ma tyle samo do powiedzenia w Kijowie
Co dzisiaj w Polsce
Może li tylko odwołać się
I już kolejny miesiac odwołuje się
Do Sumienia Ulicy
A ta póki nie przemówi
Solidarnością
I Solidarnym
Bezwzględnym Gniewem
Całego Narodu
Póki szubienic dla zdrajców nie ustawi
Jak w Polsce w Warszawie
Podczas pamiętnej Kościuszkowskiej Insurekcji
Pozostaje głucha
Panowie w białych kołnierzykach
Na usługach Brukseli i Moskwy
I tak po swojemu
Rozdadzą karty
Gdyby był dzielny Wojak Szwejk
To przynajmniej za Was dopowiedziałby
I w to Naród by bardziej uwierzył
Bo przynajmniej szczera byłaby ta wypowiedź
Której u was nie ma
Jeszcze tak nie było
Żeby
Jeszcze tak nie było
Żeby jakoś nie było I tak dzisiaj po szwejkowemu
Li tylko jakoś
I w Armii jest
I tak li tylko jakoś
I w służbie zdrowia jest
I tak li tylko jakoś
I na kolei i na autostradach
Których końca nie widać
Ani budowy ani remontu
A li tylko wszędzie dostatek dziur
Poczynając już od budżetu
I od każdego portfela
Obywateli
I dzisiaj będzie w Polsce
W Warszawie
A jest to poniekąd
Dobrosąsiedzkie spotkanie
Ławrow Sikorski
Gość zapewne powie
Nasze rakiety nad granicą z Polską
Sa już gotowe do odpalenia
Mamy je odpalić
Czy wszystkie nasze żądania
Przyjmujecie w ciemno
Pokojowo
Tak jak to już
Za PRL-u było
A jak to ostatnio
Załatwiliśmy z Ukrainą
I co Ministrze Sikorski
Pewnie pokornie gorliwie lojalnie
Skiniesz przed Gościem głową
Tłumacząc Narodowi
Że przecież innego wyjścia nie było
Bo gdy był czas na inne wyjście
Ty goniłeś
By dorżnąć Watahę
A dziś nieopatrznie
Sam jesteś tą watahą
Kto Ciebie dzisiaj
Obudzi
Polsko
Z tego letargu
Zanim jeszcze zupełnie
Zupełnie
Nie będzie
Za późno
Wszystkie partyjne gremia
Jakże udanie bawia sie
Twoją wolnością
Myśląc przede wszystkiom o tym
Komu kiedy za co dokopać
Kiedy li tylko sami
Będą u władzy
Panowie VIP-y wszelkiej maści
Wszelkiej orientacji
Od prawej do lewej
Już niedługo
Wam wszystkim
Równo sprawiedliwie
Dokładnie
Dokopią
Chyba że pokornie
Posłusznie
Z rukami pa szwam
Jako putinowkie trofeum
Pokornie na pasku
Pójdziecie
Do Moskwy
LOjalnie zn ów na długie lata poddaństwa
Ten diabelski cyrograf
Na nowo
Ale po staremu zarazem
Podpisać
Kto Ciebie obudzi Polsko
Z tego letargu
Póki jeszcze nie jest za późno
Ale już
Ale już w cieniu
W cieniu eskadry
Rosyjskich smolotów
I rosyjskich rakiet
Nad Twoim Domem
Nad Twoimi granicami
One już są
One już czekają
Do odpalenia
Zbyt mocne argumenty
Przywozi dzisiaj
Minister Ławrow
Na swoje pokojowe rozmowy
Czy mamy je odpalić
Czy wszystkie nasze
Dobre propozycje
Propozycje twarde
Mocne
Przyjmiecie
Pokojowo
19.12.103 R
Komentarze
Prześlij komentarz