Sprywatyzowana Witryna Poetycka

W Moim Mieście Licealnym
W Moim Cichym Mieście
Łapy...
...

Każdy Los  toczył spokojnie
I miał pewne
Miejsce
Pracy

Kolej  miala swe zakłady
Filar Miasta i Nadzieja
Tutaj szlif miały wagony
I swoje lata młode
Odzyskiwała
Lokomotywa

Tak zakłady wrosły w Miasto
Były jego domem
Progiem
Były jego pewną siłą
I kotwicą
I balsamem
I dziedzictwem
I dorobkiem

Miały swoją markę w Polsce
Nawet w świecie
W pierwszych latach
Nawet i w Unii
Ale przyszli tacy mędrcy
By tę dumę
By tę dumę
Stłamsić
Ukrasć
Zabrać

Była tutaj też Cukrownia
Jakże znana w całym świecie
Cukrownia Łapy
To dla niej
Burakami piętrzyły się skiby
W całym regionie
Dla Wsi  z Cukrowni
Płynęły wysłodki
A krowy rade z tych smakołyków
Jakże szczodrze
Odwdzięczały się mlekiem
Wspaniałym
Ciepłym
Pachnącym

A Cukier
A Cukier z Cukrowni Łapy
Docierał do całej Europy
A nawet do Chin
I dalej
Dalej aż po same granice Azji

Mędrcy sukcesem
Byli zdumieni
Więc żartowali
Polska na węglu jest
I na cukrze
I jeszcze zdania nie dokończyli
Pragnac to wszystko
Jak najszybciej
Przeciąć
Przejąć ten cały gescheft
Albo całkiem utrzeć

Gdybys nasza Mario
Niezawodna Poetko
Polskiej Roty
Z czasów rugów pruskich
I z czasów HAKATY
Żebyś była  przemówiła
W Moich Licealnych Łapach
Swoją Świętę Rotą
A i słowami swojego Wiersza
O postawie Gorliwego Wiarusa
Który przypomnieć tutaj
Jakże  Trzeba
Niech ukoi swoim balsamem
I utwierdzi się
Jako drogowskaz
Może wtedy
Tym przebiegłym
Chytrym mędrcom
Przeciwstawiliby siĘ tytaj
Wszyscy
Kto tu pracował
I mieszkał
Bo może tymi słowami
Jak ongiś w Wielkopolsce
Obudziłabyś w nich
To Nasze Polskie
Niezawodne
Sumienie

"Chodzili tu Niemce
Chodzili Odmieńce
Sprzedaj Chhłopie Ziemię
Będziesz miał czerwieńce

A mój Niemcze drogi
Idźże kędy raczysz
Ale Mojej Ziemi
Nigdy nie zobaczysz

Weź swoje czerwieńce
I srebrne talary
Kto Ziemię sprzedaje
Nie naszej jest Wiary"

Nie masz już mędrców
Zrobili swoje
I nie tyl;ko w Łapach
Lecz w całej Polsce
Cukrowni nie masz już
I nie masz

Chłopi na swoich zagonach
Śnią o swoich burakach
A była stąd przecież
I karma dla krów

Z Łap tylko wieści
Jakże żałosne
Jakże tragiczne
I tak absurdalne
Co nasze światowe
Wychuchane
Święte
Tak beznadziejnie
Pozwolili zniszczyć
Rozdrapać
Niby przedać


Nie masz już
Zakładaów Naprawczych
Taboru Kolejowego
Które był wznosił jeszcze car
I nie masz chluby nie tylko Łap
Ale chluby całego regionu
Najbardziej nowoczesnej
W całej Europie
Cukrowni Łapy

Mówią Mieszkańcy
Że czasy takie trudne
Że n ie ma gdzie pracować
Że do Niemiec
Do Anglii
Do Holandii
Do Norwegii
W poszukiwaniu pracy
Muszą jechać

I pytają i Wiatru
Który za poły szarpie
I pytają słońca
I pytają chmur
Z niedowierzaniem
Zatrzymujących się nad Narwią
Dlaczego
Dlaczego
Przecież po szynach
Dalej jeżdżą pociągi
Ale już nie nasze
Przeciez dalej
Potrzebny jest
Cukier
Lecz też
Nie łapski
Nie nasz
Rzekomo wtedy
Taki  nierentowny
A dziś jakże idzie w górę

Gdyby był tu
Stanislaw Wyspiański
I gdyby przyszło pisać
Nowe "Wesele"
Chyba jednak z szacunku do Ciebie
Czcigodny Mieszkańcu Łap
Chyba jednak nie napisałby
"Miałeś Chamie Złoty Róg"
Bo tutaj ów mędrzec określił Ciebie
Li tylko inwentarzem
Twojej Cukrowni
A więc nawet nie pionkiem
A więc i nie kartą
A  tym bardziej
Nie partneremn
Nie kontrahentem
Byłeś po prostu dla niego
Zieloną Wyspą
Którą sobie przywłaszczył
W imię rzekomej prywatyzacji
Bo ponoć taki jest
Nakaz Unii

Ów mędrzec
Gdy tutaj przybył
Miał już wytknięty cel
I gotową dyrektywę
Odręcznie naprędce
Napisaną na kolanie
Dyrektywę z błogosławieństwem
Komisarz Unii
Z lojalną wiernopoddańczą zgodą
Partyjnych przytakiwaczy
Mieniących się jako
Polski Rząd
Dyrektywę by prywatyzować
A więc wyprzedawać
Za wszelką cenę
I to jak najszybciej
Bo tam w Unii w nagrodę
Za ten demontaż
Czekało już kilka stołków

Mieszkańcu Łap
Ten mędrzec
Jakże dotkliwie skrzywdził
Nie tylko Ciebie

Popatrz na Polskę
Ile już wszędzie
Przez tych mędrców
Ogromnych strat

Tak naprawdę
To jakże już bardzo
Jakże już bardzo
Widocznych wszędzie

Że zewsząd tylko
Tylko pustka
Tylko smutek
I tylko żal
Że znów tak łatwo
Cała Polsko dajesz się ogołocić

I to uczucie oszukania
Idzie prosto w serce
Iluż takich Mieszkańców

Takich miast
Takich Łap

W Moim Mieście Licealnym
W Moim Cichym Mieście
Łapy
Każdy los toczył
Spokojnie
I miał pewne miejsce
Pewne miejsce pracy
I szczęśliwą rodzinę
I dom

I kto by pomyśłał
Że kilku unijnych mędrców
Zrujnuje to Miasto
Bez wojny

Zabierając to wszystko
Co w tym Mieście
Tak mocno
Z taką dumą
Przez tyle lat stanowiło
I dalej przez kolejne lata
Dalej mogło
Polskę stanowić
Dalej będąc jej najlepszą
Marką


28.02.2011 R
( uzupełnienia: 26.12.2013 R)













...



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

O czym dziś myśli Nestor Gdańskich Patryc juszy Eugeniusz Lorek

Rzecz to w Kraju niesłychana

Zakazane piosenki A.D. 2023 Jeszcze dziś nieZakazane